POWRÓCISZ TU

"POWRÓCISZ TU", czyli subiektywny przegląd piosenki emigranta :D ...

3 years ago, comments: 9, votes: 176, reward: $23.18

"POWRÓCISZ TU",
czyli subiektywny przegląd piosenki emigranta :D




IMG_2663.JPG

Wiem, że jest nas tutaj trochę.
Ludzików, którzy z różnych powodów, i na różnych etapach swojego życia - spędzili trochę czasu na emigracji.
Jedni mają za sobą jedynie taki krótki, wyjazdowy epizod. Drudzy zasmakowali życia poza granicami kraju na dłużej. Trzeci - dopiero taki krok planują. A jeszcze inni, po prostu cieszą się tym, co jest - wolnością podróżowania. Bez używania wielkich słów i nazw.

Dzisiaj Świat stoi przed nami otworem, taki wyjazd to nawet nie musi być ta szumnie i złowrogo brzmiąca: "emigracja".
Po prostu, ludzie jeżdżą sobie po świecie - bo mogą.
Poznają różne miejsca, kraje, wyspy i wioski; kultury i języki. Odwiedzają różne Państwa. Wyjeżdżają na wakacje, delegacje, staże, studenckie wymianki. Odwiedzają rodziny. Zakładają podróżnicze kanały na YT i blogi.
I czasem, nawet nie planując tego wcześniej - zostają gdzieś na dłużej.
(...)

Ale ten tekst będzie dotyczył przede wszystkim Muzyki.
Piosenek, które dotykają tematu emigracji.
Tematu wyjazdów z Ojczyzny, pracy za granicą, konfrontacji oczekiwań i rzeczywistości. Uczucia wyobcowania i tęsknoty.
Emocji, które pojawiają się w sercu, gdy jesteśmy z dala od Rodzinnego Domu.

Ta Opowieść będzie "moja".
Czyli subiektywna i personalna.
Czasem może też absurdalna i zaskakująca (dźwiękowo).
Trochę sentymentalna.
I trochę z przymrużeniem oka, jak to u mnie.


PROGRAM 3 POLSKIEGO RADIA

Moją historię zaczniemy od początku 😄.
Czyli od Trójki 💕.

Tak.
Jestem (porzuconym) dzieckiem Trójki.
Wspaniałej, Kochanej Trójki sprzed lat. Trójki niezawisłej muzycznie. Trójki profesjonalnych dziennikarzy i ich charyzmatycznych audycji. Trójki bezkompromisowych gustów.

Trójki słuchanej bardzo wcześnie rano, jeszcze przed zajęciami, i słuchanej bardzo późno, podczas bezsennych nocy.
Trójki Kaczkowskiego, Manna, Niedźwieckiego, Stelmacha, Kostrzewy. Wcześniej jeszcze Beksińskiego.
Trójkowy Ekspress, Trójka pod Księżycem, Powtórka z Rozrywki, Teatrzyk Zielone Oko.
No i oczywiście LISTA.

(Nawiasem: Trójka umierała na naszych oczach - równolegle ze Steemitem 😥)


fullsizeoutput_5dea.jpeg
(na zawsze w serduszku 🖤)



Zatem pierwsze trzy kawałki będą z
LISTY PRZEBOJÓW PROGRAMU TRZECIEGO.
Tak je zapamiętałam.



NO TO ZACZYNAMY

Numer jeden to oczywiście zespół T.LOVE z utworem: "STANY"!

1. T.LOVE, "STANY"

"Normalnie Stary, w każdym klubie,
Na każdym rogu ulicy.
Wszyscy na koksie, ostra dilerka.
Na luzie zawodnicy.
Normalnie Stary, takie towary,
Robią ci bambo na skwerku.
Mówisz jej Bejbe, mówisz jej Dźizas.
Kupujesz drinka, wyrywasz.

Stany, Stany, fajowa jazda,
Zjednoczonych łopot flag.
Ameryka, gwiaździsty sztandar,
Czujesz klimat, na pewno tak.

Normalnie, Stary, godzina roboty.
Kupujesz wiosło i piecyk.
Po prostu w Stanach jest inaczej.
Możesz sobie na to pozwolić.
Normalnie stary, żarcie jest tanie
Najlepszy keczup na świecie.
Państwo ci buli co miesiąc kasę,
Na twoją życiową szansę.

Stany, Stany, fajowa jazda.
Zjednoczonych łopot flag.
Ameryka, gwiaździsty sztandar.

Czujesz klimat, na pewno tak.
Normalnie, w Stanach nie ma przebacz.
Profesjonalna sprawa.
Każdy ma gana, jest zawodowo,
Po prostu super zabawa.

Normalnie stary, jest demokracja,
Możesz być anarchistą.
Masz w dupie rząd i polityków,
Po prostu możesz wszystko."
.

Ech, piękna wizja, c'nie?
Zwłaszcza w zestawieniu z naszą, szarą, smutną Polską.
("takie zwykłe masz ciało, takie szare"..)



No to zapraszamy na numer drugi, czyli:

2. KULT, "POLSKA"

"Poranne zorze, poranne zorze.
Gdy idę w Sopocie nad morzem,
po plaży brudno-piaskowej.
Bałtyk śmierdzi ropą naftową.
Poranne chodniki.
Gdy idę, nie rozmawiam z nikim,
Jak jest w niedzielę nad ranem.
Po sobotnich balach - chodniki zarzygane.

Polska!
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu.

Koncerty popołudniowe.
Pełne bezmózgów w służbie porządkowej.
Patrzą wokoło, bo swędzą ich ręce.
Kochają bić coraz więcej i więcej.
Znowu pozorne przygody,
gdy wchodzę na kamienne schody,
Zaczepia mnie pijanych meneli wielu,
jutro spotkają się w kościele.

Polska.
Mieszkam w Polsce.
Mieszkam tu, tu, tu, tu.

Nocne sklepy z mlekiem.
I ja patrzę, co się dzieje pod sklepem.
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści,
Żądają dla niego kary śmierci.
Znowu poranne pociągi.
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi.
Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy?
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy.
Polska.
Mieszkam w Polsce.
Mieszkam w Polsce.
Mieszkam tu, tu, tu, tu.




Trzeci kawałek, który pamiętam z Listy, to IRA z numerem "Mój Dom".
Pięknie się tutaj komponuje.

3. IRA, "MÓJ DOM"

"Mógłbym być teraz w USA!
W pocie czoła zbijać gruby szmal.
Bawić starsze panie i mieć credit card.
Ale nie, nie, nie, nie ucieknę...
Stąd!

Lubię nosić buty z wielkim czubem.
Moje długie włosy to jest coś co lubię.
Lubię pić piwo i palić skręty.
Ale nie, nie ucieknę stąd.

Mój dom to te szare ulice.
Mój dom to kolejka po pracę.
Mój dom to ci smutni ludzie.
Mój dom to ty i ja.




Piosenki o STANACH jako symbolu dostatku i luksusu.
Fascynacja zepsuciem Świata Zachodu, ale i jego wolnością.
Jakie to teraz zabawne :/

Jeszcze wtedy do głowy by mi nie przyszło, że stanę się jednym z nich. Jednym z ludzi, którzy wyjadą.
Nie wyjechałam za chlebem. W PL nie było mi źle. Nigdy, przenigdy nie śniłam amerykańskiego snu. Nie miałam ani takich potrzeb, ani chęci, ani wizji na wyjazd do Stanów. Niczego takiego w moich planach nie było.
Miałam inne priorytety i cele.
Kończyłam fajne studia i powoli planowałam sobie przyszłość.

Ale życie pisze nam swoje własne scenariusze.
Miłość nie wybiera.
Na skutek różnych prywatnych, sercowych zawirowań - postanowiłam wyjechać. Właściwie z dnia na dzień.
I to właśnie Ameryka stanęła mi na drodze.
Albo raczej to ja jej wjechałam na Trasę 66.
AMERYKA. A NIECH JĄ!



AMERYKA

Co też mi wtedy wpadło do mego rozpalonego łba.
No dobra, to niech tak będzie Ameryka. Zobaczymy co z tego wyniknie.


(AA! Przypomniało mi się! To jeszcze to!
Kukiz i walizka dolarów!
No przecież!)

4. KUKIZ & PIERSI, "CAŁUJ MNIE"

"Kupiłem sobie dżiny, buty, czapkę i pas.
Opuszczam Amerykę, byłem tam pięć lat.
Lecz tęsknię już tak bardzo, że
Nie mogę spać, nie mogę jeść.
Marzeniem moim twarz zobaczyć Twoją jest.

Wiozę torby z darami
W aucie z alufelgami.
Portfel cały wypchany dolarami, a Ty...

A ty całuj mnie to taka piękna gra.
Całuj mnie, ja Ci to wszystko dam.

Czyli można wrócić z obczyzny? Można.
Niektórzy wracają. Np. po 5 latach, jak już się dorobili 😛.

Miałam w swoim obczyźnianym życiu dwa takie momenty, w których byłam bliska powrotu do Kraju. Żaden z nich jednak nie miał związku z kasą :)
W jednym przypadku, OD tego zamiaru odwiódł mnie Kot (Kajtek 😻), w drugim - mąż.




NATALIA W BRUKLINIE

A jak to bywa w rzeczywistości?
Czy dolary faktycznie leżą tutaj na ulicy?
Oczywiście!
:D

Posłuchajcie proszę historii Natalii.
Nie przytoczę słów tej piosenki, wysłuchajcie proszę wykonania Kazika.
Są nawet dwie części tej historii (dwie piosenki na YT).

Ech, dramatyzm tej opowieści kojarzy mi się z książką "Szczuropolacy" E. Redlińskiego (książka ta została brawurowo zekranizowana w filmie pt.: "Szczęśliwego Nowego Jorku". Same cudowności, polecam!)

(Na marginesie, utwór: "Natalia" - to mój krótki epizod odstąpienia od Trójki i słuchania RADIOSTACJI.
Kto wie - ten wie.)



5. EL DUPA, "NATALIA W BRUKLINIE"
(część pierwsza i druga)

No i machnęłam tutaj akapit, o meandrach swoich migracyjnych przygód, (który właśnie otrzeźwiawszy - usunęłam).
Bo to nie o moich zagmatwanych doświadczeniach miał być ten tekst, tylko o emigracyjnych piosenkach :)
Wracamy na ogólniejsze tory.




CZY JA TO JA, CZY MI SIĘ ŚNI?

Bywają czasem dni mroczne, a noce czarniejsze od czarnych.
Budzi się wtedy człowiek w środku nocy i rozmyśla nad swym losem.
Szarpią nim (tym człowiekiem :) wątpliwości, dopada go bezsens i groza. Szamocze nim tęsknota i obawy, czy to właśnie tak miało być.
Myśli sobie wtedy:
"Ech, na co mi przyszło?" i "Co ja robię tu?"

I wsiada wtedy ten człowiek w nocy, po cichutku na rower, i jedzie nad jezioro, które ogromne jest jak Ocean. I tam - samotny - chociaż pośrodku milionowego miasta, siada nad wodą, w której odbija się sryliard światełek tej, tętniącej życiem, metropolii.




6. ZIYO, "NIE MA DOKĄD IŚĆ"

"Ludzie wokół mnie.
Wciąż ludzie wokół mnie.
A Ciebie jakby mniej.
A Ciebie jakby coraz mniej.
Więc dokąd miałem pójść?
Dokąd miałem iść?
Jeżeli nie ma nic.
Jeżeli ciągle jestem sam.
I całkiem pusty sen.
I wygaszona noc.
Ulica mnie prowadzi.
Ulica mnie prowadzi, mnie.
Nie ma dokąd iść.
Nie ma dokąd pójść.
Jeżeli nie ma nic.
Jeżeli ciągle jestem sam.
Jestem całkiem sam.
Jestem sam.
Zupełnie sam.



7. YUGOTON, "FALOCHRON"

"Późną nocą na bulwarze,
na falochronie siedzę sam.
Trochę wspominam, trochę marzę,
całą noc dla siebie mam.
Łyk z butelki mnie rozgrzeje,
mokry wiatr pod kurtkę wlazł.
Na tym bulwarze zawsze wieje,
od kiedy razem nie ma nas.

A morze swoim życiem żyje,
komu tak szumi - któż to wie?
Może rybakom co mieszkają,
w starym kutrze gdzieś na dnie.
Liczę światła statków na redzie,
wiem że tam też nie śpi ktoś.
Kręta ścieżka do domu wiedzie
Taki jest człowieczy los.

Latarnia puls mierzy uparcie,
stado żurawi w porcie śpi.
Tylko falochron stoi na warcie.
Czy ja to ja? Czy mi się śni?
W powietrzu czuć zapach bursztynu,
tak zawsze pachniał ojciec mój.
Kiedy z morza wracał do domu
odespać marynarski znój.

Tyle razy stąd uciekałem,
i powracałem razy sto.
Pytam się sam - czy rację miałem,
choć dobrze wiem, że to był błąd.

Późną nocą na bulwarze,
na falochronie siedzę sam.
Trochę wspominam trochę marzę,
całą noc dla siebie mam.
Na plaży w budzie gra muzyka,
może to wiatr na zgliszczach gra.
Może to sen schizofrenika,
może wymyślam wszystko ja.

Mokra twarz - to pewnie od wiatru,
w gardle drapie ostatni łyk.
Kiedyś w końcu zacumuje,
mój styrany życiem bryk.
Zamiast twych ust butelkę całuję,
ona też kłamie, lecz mam to gdzieś.
Słucham siedząc na falochronie,
a morze nuci swoją pieśń."




PUSTYNNE WĄTPLIWOŚCI Z KALIFORNII,
GDZIEŚ NA KOŃCU ŚWIATA..

Kalifornijska Pustynia, bezmiar nieba, powietrza, przestrzeni.
Palmy, Kaktusy, Potężne Góry, Pełnia Księżyca.
I taka dojmująca Pustka wokół.
Taki potworny BRAK.
Boże, jak tam było smutno i pięknie.



8. BAGDAD CAFE, "I'M CALLING YOU"

"Ten pusty bar na końcu świata gdzieś.
Mogłam gorzej trafić - dobrze wiem.
Nie zajrzy tu dziś już nikt - bo i po co?
Znów kawy brak, ekspres zepsuł się.

A ja wołam: Wróć,
A ja wołam Cię.

Wciąż wieje ten pustynny suchy wiatr.
Za ścianą dziecka płacz - jak tu spać?
Wołam przyjdź i zabierz mnie stąd.
Nie wytrzymam dłużej ani dnia.

A ja wołam w noc.
Czy mnie słyszysz?
A ja wołam Cię..
Nie mogę spać, nie mogę spać.




DEDYKACJA OD PRZYJACIÓŁKI

Pewnego majowego dnia, dostałam (w liście od przyjaciółki), zawarty pomiędzy wierszami, fragment z tej piosenki.
Dokładny cytat, który jest pytaniem. Pamiętam ciarki z podtekstu.
Takich dni się nie zapomina.
Oto to pytanie:

A w Ameryce jak?
Czy macie Wiosnę tam?
.

9. LIPNICKA, "TRZY LATA PÓŹNIEJ"

"To już prawie trzy lata jak piszę do ciebie
I puszczam listy na wiatr.
Zabawne jak rzeczy potrafią się zmieniać,
Jak zmienił się świat przez ten czas.
To już prawie trzy lata jak wyjechałeś,
Budować dla dwojga dom.
Powiedziałeś "Kochanie
Bądź dzielna i czekaj
a wrócę by zabrać Cię stąd."

A tutaj znowu wiosna się rodzi,
Tysiącem kolorów rozkwita w ogrodzie.
Ptaki nie dają spać.
By poczuć, że coś na lepsze się zmienia,
By zasiać w sobie trochę nadziei,
Kupiłam zielony płaszcz.

A w Ameryce jak?
Czy macie Wiosnę tam?

O Tobie wiem tylko to co pamiętam.
Wiec można powiedzieć, że nic.
Czasami myślę, że wcale Cię nie ma,
Łatwiej mi wtedy kochać się z nim.
Słyszałam ostatnio, że dobrze wyglądasz
Że kogoś przy sobie masz.
Może i lepiej bo w "Domu dla dwojga",
Nie mógłbyś przecież żyć sam.

A tutaj znowu wiosna się rodzi,
Tysiącem kolorów rozkwita w ogrodzie,
Ptaki nie dają spać.
A w Ameryce jak?
Czy macie Wiosnę tam..




DEDYKACJA OD BRATA

Nie umiem tutaj niczego więcej dodać.
Ten utwór Grzegorza Turnaua, jego treść i przesłanie - to były poglądy Mojego Dużego Brata na temat wyjazdów. Zwłaszcza tych masowych, które miały miejsce w latach 2005-2010.
Kocham Cię Braciszku.
Odprowadziłeś mnie na lotnisko, i już Cię więcej na żywo nie zobaczyłam.

10. TURNAU, "TUTAJ JESTEM"

"Tutaj jestem, gdzie byłem,
gdzie się urodziłem.
Tu się wychowałem, I tutaj zostałem.
Mogłem jechać, wyjechać, I stąd się oddalić.
Ale jednak zostałem, Z tymi, co zostali.

Może lepiej by było, (kto by to ocenił?)
Gdybym rzucił to wszystko, miejsce bycia zmienił?
Mogłem jechać, wyjechać i stąd się oddalić.
Ale jednak zostałem z tymi co zostali.

Tutaj jestem, gdzie byłem,
Gdzie się urodziłem.
Tu się wychowałem, I tutaj zostałem.
Pomyślałem: "To samo słońce Wszędzie świeci,
Więc gdzie byli dziadkowie, Będą moje dzieci"

Może lepiej by było, kto by to ocenił?
Gdybym rzucił to wszystko, miejsce bycia zmienił?
Mogłem jechać, wyjechać i stąd się oddalić.
Ale jednak zostałem z tymi co zostali.

Nie ma co nigdzie jechać.
Nigdzie się poruszać.
Chyba, że Cię do tego
Niemoc życia zmusza.

Czy Ci się tutaj uda,
Czy Ci się nie uda.
Czy Cię byt zaciekawi,
Czy Cię strawi nuda.
Pomyśl, że o tym nigdy się nie dowiesz,
Jeśli wszystko zostawisz i pojedziesz sobie.




POWRÓCISZ TU

.."Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała.
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała."
(A.Mickiewicz)



11. SANTOR, "POWRÓCISZ TU"

"Gdy los cię rzuci gdzieś w daleki świat,
Gdy zgubisz szczęście swe i poznasz życia smak.
Zatęsknisz do rodzinnych stron.
I wrócisz tu, wrócisz, gdzie twój dom.
Powrócisz tu, gdzie nadwiślański brzeg.
Powrócisz tu zza siedmiu gór i rzek.
Powrócisz tu, gdzie płonie słońcem wrzos i głóg.
Gdzie cienie brzóz, piach mazowieckich dróg.
Powrócisz tu, gdzie wierzby pośród pól.
Powrócisz tu, gdzie klucze białych chmur.
Powrócisz tu, by szukać swoich dróg i gwiazd.
By słuchać znów, jak wiosną śpiewa las, powrócisz tu!
Pod niebem wielkich miast swój zgubisz ślad.
Osiągniesz to, co chcesz, za rok, za parę lat.
Lecz gdy zdobędziesz wszystko już.
Z dalekich stron kiedyś wrócisz tu.
Powrócisz tu, gdzie wierzby pośród pól.
Powrócisz tu, gdzie klucze białych chmur.
Powrócisz tu, by szukać swoich dróg i gwiazd.
By słuchać znów, jak wiosną śpiewa las.
Powrócisz tu, powrócisz.
.




Pewnie, że powrócę!
Jeszcze jak!
Tylko jeszcze nie wiem kiedy.
🥀💚

TĘSKNIĘ!




Na koniec BONUS, wiadomo.
Najlepsza sentymentalna piosenka o wyjeździe z kraju, EVER!
Wczujcie się! Bo jest w CO.




12. BRYGADY MIŁOŚCI, "AŻEBY"

"Odjechałeś, zostawiłeś mnie tu.
I co ja z tego teraz mam?
A ty?
Mówiłem Ci, zostań tu.
Pamiętasz, jak w akademiku,
Biegaliśmy po parapecie,
Kopnąłeś ciecia w kostkę.
I on wtedy co? I on wtedy nic!
I on nas złapał.
Powiedział, że jak to się jeszcze raz powtórzy,
To on skończy, skończy, skończy.
I będzie tego wszystkiego taki finał.

A teraz, a teraz Ty tam, tam daleko.
Ja tu - czekam, szlag mnie trafia.
Krew mnie zalewa.
A teraz cisza, cisza jest...
Nic się nie dzieje
Ty tam, ja tu.
Nic się nie dzieje.

Ciężko harujesz za tę obcą walutę,
A ja tu, a ja tu.
Cisza jest...Nic się nie dzieje
A ja tu, a ja tu.
Czekam i wspominam,
Jakżeś ciecia w kostkę kopnął.
Myślę, że nadejdzie taki czas,
Kiedy się spotkamy: ja, Ty
I kopniemy, kopniemy go tak, ażeby.
Zapamiętał na całe życie.
Że to on, że to on nas rozłączył.

💜




A jakie są Wasze piosenki emigranta?
Które kawałki Was łapały za serce na wyjazdach z Kraju (tych dłuższych lub krótszych)?

Macie jakieś swoje typy i ulubione piosenki sentymentalne?
Skojarzenia utworów emigracyjnych?
Bardzo proszę.



IMG_2662.JPG




FOTKI:
-pixabay
-demotywatory (trujka)






PS:
Ostatni, poniższy kawałek podrzucił mi kolega, gdy dowiedział się o jakich piosenkach piszę.
Matko i Ojcze 🤦‍♀️.
Niee, ona nie wejdzie do mojego rankingu.
Ale macie, żeby nie było, że nie pokazałam 😛.

13. FUNKY POLAK, "PAMIĘTAJ"

"Posłuchaj synu, tato ci opowie,
jak na Jackowie stawiał pierwsze kroki.
Pulaski - Milwaukee, dolar na farta,
stare adidasy i kurtka wytarta.
W portfelu magiczna "zielona karta",
bez języka naprawdę niewiele warta.

Oto Ameryka, droga otwarta,
gazeta w łapie, na pracę polowanie,
Wynajęte tanie, byle jakie mieszkanie.
Paprocie na ścianie, za nią Meksykanie.
Głośne stękanie, noce nieprzespane,
telefony do domu godziny przegadane.

Listy i zdjęcia, oczy zapłakane,
trudne pytania ciągle te same:
Jak mi tu jest, wrócę czy zostanę...

Nie zapomnij, skąd tutaj przybyłem,
nie zapomnij, gdzie się urodziłem.
Bo w pamięci jest siła zaklęta,
więc pamiętaj synu mój...